• • •

Bajka o żabie

By Anna Tomalik

Dawno, dawno temu, za dwiema kałużami mieszkała żaba. Codziennie rano budziła się, rozciągała nóżki i łapki, rozczapierzała paluszki, masowała brzuszek i przecierała oczka. Po tym rytuale, wyruszała na spacer nad jezioro.

Gdy tylko dochodziła do brzegu i widziała wodę, jej serce biło szybciej z radości. Biegła i wybijając się wysoko w górę wskakiwała do wody.

To uczucie było za każdym razem takie samo. Gdy zanurzała się w głębinie, czuła spokój i beztroskę. Nie martwiła się tym, że będzie musiała złapać jakieś muchy na obiad. Nie było jej smutno, że jej przyjaciel orzeł mieszkający wysoko w górach dawno jej nie odwiedzał. Zapominała o tym, że czasem jakiś samochód wjeżdża w kałuże obok jej domku i ochlapuje go wodą. Nic z tych rzeczy jej nie trapiło.

W głębinie było jej po prostu dobrze.

Czasem gdy tam pływała spotykała żółwia wodnego. Był jej przyjacielem. Żaba bardzo mu zazdrościła. Tego, że nie musi nigdy wypływać na powierzchnię wody, wychodzić na ląd i kłopotać się tym wszystkim co ona. Przebywa cały czas w głębinach wiec cały czas odczuwa ten spokój i beztroskę.

Pewnego dnia powiedziała mu jak bardzo mu zazdrości. Żółw spojrzał na nią czule bo widział jak dużo frustracji czuje żaba. Przymknął oczy, zadumał się chwilę i powiedział:

„Moja żabo, coś ci opowiem. Spokój i beztroska nie są tylko w głębinie. One są z tobą wszędzie. Ale nie wierz mi na słowo. Sprawdzaj.”

Żaba nie wiedziała co powiedzieć. Przytuliła żółwia. Popływała z nim jeszcze trochę i w końcu wypłynęła na powierzchnię wody.

Poczuła na skórze promienie słońca. Usłyszała szum traw na brzegu. I poczuła zapach mokrego piasku.

Wyszła na brzeg i ruszyła w stronę dwóch kałuż. Gdy dotarła do domku, czuła że jest bardzo zmęczona tym dniem. Położyła się brzuszkiem do góry. Westchnęła i pomyślała:

„Żółw miał rację. To czego mu zazdroszczę jest tutaj ze mną zawsze. Zawsze.”

Oczy wypełniły jej się łzami. Uśmiechnęła się i zasnęła.