Jest poranek, a ja jadę pociągiem nad morze. Dziwne jest to uczucie zamykania drzwi od domu i zostawiania za nimi swoich rzeczy. Tego wszystkiego nie zabiera się ze sobą, podobnie, gdy odchodzi się z tego świata na zawsze.
Trudno mi było wygrzebać się rano z łóżka. Było jeszcze ciemno. To jedna z rzeczy, których bardzo nie lubię — wstawać, gdy jest ciemno. Ale udało mi się. Jadę.
Mój rower stoi obok mnie w przedziale, bo akurat ten pociąg nie ma miejsca na rowery. Ale to nic nie szkodzi. Jest dobrze.
Cały czas ogarnia mnie uczucie ulotności tej chwili. Tego, że żadnej nie można zatrzymać. Ale też takie, że cały czas jest tylko bycie.
To, że jesteśmy tu, jest cudem samym w sobie. To, że oddychamy, wyglądamy za okno, albo uśmiechamy się do siebie. Pijemy herbatę albo kawę. Poruszamy dłońmi. To, że biją nam serca. I to, że widzimy spadające z drzew liście.

~
Bałtyk jest przepiękny. Wzburzony i z wielkimi falami. Chyba mówi się o tym, że ma białe grzywy. Czuję też zapach sosen. Jak można chcieć cokolwiek więcej niż tę naturę. Ona jest nieustannie fascynująca. Nieustannie się zmienia. I ta jej siła.
~
Dziwne jest polskie morze. W wioskach można jeszcze dostrzec resztki dobrej i estetycznej architektury, ale poza pozostałościami to tu jest jarmark przeróżności. Nie bardzo wiadomo, o co chodzi. Każdy wpycha w krajobraz, co chce, ale nic do niczego nie pasuje. Jedyne co pozostaje piękne i nietknięte, to morze.
~
Poszłam rano na spacer plażą. Chodzę na boso tuż przy wodzie i uciekam, kiedy fale próbują zalać mi stopy. Życie w mieście jest tak inne. Tam jest tak wiele hałasu i mało miejsc, w których można poczuć przestrzeń i naturę. Tu gdzie teraz jestem, jest cicho, albo głośno od szumu fal. Ale ten dźwięk jest kojący.

~
Dobrze mi tu jest. Ciepło i cicho w domku, w którym mieszkam. Pada deszcz. Dźwięk kropli uspokaja mnie. Zwijam się w tym cieple i patrzę na przyrodę. Jak można powiedzieć, że pogoda jest brzydka. Ona jest piękna. Robi się ciszej, a ja milknę coraz bardziej. Wszystko we mnie odpoczywa. Wszystko. I to prawda, miłość jest tu.

~
Spaceruje rano brzegiem morza na boso. Widzę kolorowe liście na pisaku, które przywitał wiatr. Czasem mocno wieje, a czasem jest spokojnie. Jest mi kojąco dobrze.
~